Po co? czyli nie motywuj się tylko rób co to Ciebie nakręci

Po co? czyli nie motywuj się tylko rób co to Ciebie nakręci

23.09 Bieg Focha Kopanka; 30.09 Bieg 3 Kopców Kraków; 11.11 Bieg Niepodległości Skawina
PO CO TO ROBISZ???

Bo chcę dostać koszulkę, medal i inne niespodzianki z pakietu startowego. Uuuuuuu….Ale ambicja, Bigoś no wiesz….myślałam, że stać Cię na więcej…
O.K. Ale DLA MNIE jest to wystarczająco ambitny powód PO CO TO ROBIĘ żeby zmobilizować się do ćwiczeń, regularnego biegania, robienia rano diet dla moich pacjentów-potem pobiegania-a potem jeszcze pojechania do Gabinetu, myślenia o tym, że wypadało by się ruszyć, cieszenia się tym co nastąpi, że to naprawdę wystarczy. Jeśli należysz do grona, „ale co z czasami, efektami, jakością, mało ambitne” i dalej siedzisz w fotelu rozmyślając „jak się tu zmotywować” to mam dla Ciebie radosną nowinę, PO CO nie musi być ambitne, super hiper doskonałe, żeby Twoim znajomym spadały japonki z nóg. PO CO ma być wystarczająco dobre dla Ciebie, żeby poderwać Ciebie DO WYKONYWANIA CZYNNOŚCI, a nie marzenia o nich.

Przykład:
„Marzę o tym, żeby w Biegu Focha być na pierwszym miejscu i przebiec trasę w 25 minut”.

Bardzo ambitne, ale jeśli nie jesteś w stanie przebiec 1 kilometra za ambitne, wręcz nierealne. Co więc robisz? Odpuszczasz, nie jesteś w stanie się zmotywować do działania., bo z góry jest ono skazane na porażkę. A co gorsza nawet nie idziesz na 25 minutowy spacer, bo się nie opłaca, zwłaszcza jeśli przeczytałaś gdzieś, że „spalanie” zaczyna się po 40 minutach.

„Chcę przebiec bieg Focha, bo dostanę fajną koszulkę, medal na mecie, będzie adrenalina, dużo fajnych ludzi, jeszcze w tym biegu nie biegłam. Jaki czas? nie wiem, nie ważne, dam z siebie w tym dniu wszystko”

Cel realny, dla mnie ambitny, nie interesuje mnie co pomyśli reszta, robię to dla siebie. Aby go zrealizować nie motywuję się tylko dyscyplinuję do regularnych ćwiczeń i przychodzi 23.09 startuję, biegnąc po moje PO CO. Dostaję i to właśnie zaczyna MOTYWOWAĆ do kolejnych działań, które przychodzą z łatwością, przyjemnością, nakręcasz się jak sprężyna i chcesz więcej, więcej tych pozytywnych doświadczeń.

Jeśli nie masz silnego PO CO deprymujesz się, dołujesz, wymagasz od otoczenia żeby Ciebie zmotywowali, popychali do przodu, owszem to działa, ale na bardzo krótko, bo tymi osobami kieruje inne „po co” niż twoje, jak nie ma wokół Ciebie grona pilnowaczy, popychaczy, motywatorów to najczęściej nie robisz nic…czekasz na lepsze czasy, które nie następują…

Mama dla Ciebie propozycje, ustal jedna rzecz, którą chcesz zrobić, zastanów się PO CO chcesz to zrobić i działaj nie zważając na trudności, bo to, że one są to jest normalny proces drogi po nagrodę. Powodzenia