Tarczyca lubi selen

TARCZYCA LUBI SELEN – selen, jest pierwiastkiem, który do jakiegoś czasu był dosyć pomijany, ale w ostatnich czasach stał się „modny” z uwagi na coraz większa grupę pacjentów z chorobami tarczycy. Selenmetionina kumuluje się w limfocytach, makrofagach i neutrofilach, gdzie pobudza odpowiedź immunologiczną (komórkową i humoralną). Jego niedobór w naszej codziennej diecie uznano jako jeden z czynników wyzwalających chorobę Hashimoto, zwłaszcza w Polsce. Nic dziwnego, nasz kraj leży na terenach gdzie tego pierwiastkach w glebie jest mało (w przeciwieństwie np. do Kanady, USA, niektórych rejonów Chin). Niski poziom selenu wpływa na modulacje przemian trójjodotyroniny i jest jedną z przyczyn trudności w utrzymaniu masy ciała u pacjentek z niedoczynnością tarczycy, nawet mimo tego, że zażywają hormony tarczycy

Tarczyca lubi selen dietetykwkrakowie.pl
Tarczyca lubi selen dietetykwkrakowie.pl

Tarczyca wytwarza hormony

tyroksyna (T4)

trójjodotyronina (T3)

odwrotna trójjodotyronina (rT3) wydzielana w najmniejszej ilości

T4 jest formą nieaktywną, T3 jest formą aktywną, aby tarczyca dobrze się sprawowała musi dojść do konwersji (przekształcenia) T4 do T3 i tu zaczynają się schody, bo do tego przekształcenia musi być spełnionych sporo warunków (stres, zaburzenia mikrobioty jelit, nietolerancje pokarmowe, niedobory składników odżywczych w tym selenu zdecydowanie temu nie sprzyjają…).

Około 80% selenu jest skumulowanego w tarczycy, tak więc Panie, które z uwagi na proces autoimmunologiczny w chorobie Hashimoto mają zmniejszoną jej objętość są szczególnie narażone na niedobory. Selen dodatkowo zalecany jest pacjentom z rodzin gdzie ryzyko chorób nowotworowych jest wysokie, wykazuje zdolność do niszczenia komórek nowotworowych, a także poprawia odporność na infekcje bakteryjne i wirusowe.

Źródła selenu w naszej diecie to:

ORZECHY BRAZYLIJSKIE – ale uwaga zawartość selenu w orzechach zależy od gleby na której rosły…Zawartość na 100 g może być od 50 – 500 mg…jak zauważycie różnica jest duża i mit 2 orzeszków dziennie, który pokrywa zapotrzebowanie na selen niech pozostanie mitem. Orzechy mogą być też dodatkowym źródłem selenu, ale gdy nie masz na nie nietolerancji pokarmowej IgG wtedy zamiast pomagać Twojej tarczycy, wręcz ją osłabiając. Pacjenci z chorobami autoimmunologicznymi, którzy mają nieszczelność bariery jelitowej „Leaky Gut Syndrome”, a ja nie spotkałam takiego, który ma wszystko O.K. nie powinni ich spożywać codziennie, a wprowadzać rotacyjnie raz na kilka dni.

GRZYBY – wszystkie (pieczarki też zaliczamy do grzybów), jednak jemy ich stanowczo za mało, bo w naszej polskiej kulturze dalej panuje przekonanie, że mają tylko walory smakowe. Sporo osób po grzybach czuje się źle, kolejne przekonanie, że są ciężkostrawne. Tutaj polemizowałabym, chityna w grzybach jest odpowiednikiem błonnika pokarmowy w świecie roślin. Jeśli po surowych warzywach, kaszy gryczanej, pęczaku, strączkowych – czyli dużej ilości błonnika pokarmowego czujesz się źle to popracuj nad swoją mikrobiotą jelit (możesz poczytać TU) a wszystko wróci do normy. „Ciężkostrawność” w okolicy Wigilii, gdzie grzyby są dodatkiem do farszu na uszka, smażonych krokietów, pierogów, kapusty z grzybami raczej jest związana z dużą ilością i różnorodnością jedzenia w ciągu 3-4 godzin, gdzie jednorazowo przyjmuje się ok. 5000-10 000 kcal…nawet najmocniejsza mikrobiota sobie z tym nie poradzi 🙂

PODROBY – ale wątróbka jest jednym z najczęstszych pozycji w mojej ankiecie „produkty, których nie lubisz…”

DROŻDŻE – w chorobach autoimmunologicznych bardzo często przerostowi ulegają drożdżaki, nie ma co więc ich dokarmiać . Zresztą ile tych drożdży jesteś w stanie jednorazowo zjeść?

RYBY – na południu Polski jemy ich za mało, wiele osób ich nie lubi bo cytując moich pacjentów „śmierdzą”, ludzie oglądają na internecie filmiki z hodowli ryb i deklarują, że nie chcą ich w swoich jadłospisach. Tutaj mamy dylemat: kupić łososia za 80-100zł z wolnego wybiegu, czy za 40 zł z hodowli…oszczędzamy na dobrej jakości jedzenia, a inwestujemy w dziesiątą apaszkę za 60zł…Tutaj jak zwykle wybór zależy od Ciebie, a najlepiej wybrać zdrowy rozsądek czyli czekać na promocję za 60 zł 🙂

PRODUKTY ZBOŻOWE z uwagi na częstą eliminację glutenu z diety, towarzyszącą celiakię pozostają zboża bezglutenowe: komosa ryżowa, sorgo, kasza gryczana, kasza jaglana, ryż, teff; również zawartość selenu zależy od gleby na której rosły

WARZYWA I OWOCE – ale jak wcześniej pisałam zależy to od gleby na której rosną

SELEN lubi witaminę E – więc jeśli z uwagi an redukcję masy ciała nie jesz tłuszczy, orzechów, nasion, to zmniejszasz wchłanialność selenu.

Co nam więc zostaje? Suplementacja, dobrymi preparatami. Uwaga powinna ona być wprowadzona pod okiem lekarza lub dietetyka, z głową, dlatego, że nadmiar selenu u kobiet z grup wysokiego ryzyka raka piersi i jajnika może działać karcirogennie. Nadmiar jets toksyczny, może uszkodzić wątrobę, spowodować szarzenie włosów i mocną łamliwość paznokci.

Czy sam selen jest w stanie wyleczyć tarczycę? Po suplementacji obserwuje się obniżenie przeciwciał (anty TPO, TG), lepszą gospodarkę hormonami tarczycy, ale uwaga nie można powiedzieć, że leczy. Jeśli ktoś na internecie napisał, że mu pomogło to pomogło jemu, a Ty jesteś inna osobą.

Warto było by tą osobę przepytać o:

jaką ma dietę (pomoże osobie z dobrą dietą dosyć szybko, a osobie z byle jaką dietą nie pomoże)

czy zrobiła testy na nietolerancje pokarmowe (IgG lub IgG/IgA) i wyłączyła nietolerowane przesz siebie produkty, celiakię

jaka ma mikrobiotę jelit http://www.dietetykwkrakowie.pl/artykuly_i_porady/can/

czy się stresuje

pracę, którą wykonuje (również czy jest stresująca)

jaką ma gospodarkę hormonalną (hormony żeńskie są bardzo ważne, insulina, kortyzol), czy ma dobrą konwersję hormonów

wiek

rodzinę (wywiad rodzinny, ale też genetyczny)

czy regularnie ćwiczy (umiarkowana aktywność fizyczna jest najoptymalniejsza)

w jakich okolicznościach postawiono diagnozę: niedoczynna tarczyca, Hashimoto

czy ma odpowiedni poziom żelaza, kwasu foliowego, , witamin z gr. B

czy czasem nie ma zaburzonego genu MTHFR (a może Ty masz?)

Tak więc widzicie, wiele jest czynników zależnych i nigdy nie można siebie porównywać, bo to tylko niesie strach (uwaga kortyzol, adrenalina – tarczyca nie lubi stresu o czym możesz poczytać TU  i niepotrzebne zamieszanie. Zawsze trzeba wybrać dla siebie najoptymalniejszy model odżywiania, który akceptujesz, a także warto zainwestować w dobre jedzenie i badania.