Kotleciki z cukinii z fasolą Mung, kluski leniwe i odchudzanie.
Kotleciki z cukinii i fasolą Mung, kluski leniwe i odchudzanie co mają wspólnego? Zanim przejdziesz do końca by przeczytać przepis na KOTLECIKI Z CUKINII Z FASOLA MUNG Z KLUSKAMI LENIWYMI przeczytaj o czynniku, który najczęściej doprowadza do zaprzestania diety jeśli planujesz odchudzanie. Jest nim NUDA, WSZECHOGARNIAJĄCE ZNUDZENIE JEDZENIEM. Każda z osób deklarująca dietę w fazie »zdrowo się odżywiam« opowiada o tym jak grzecznie przygotowuje sobie sałatki, sałatę, nieśmiertelny jogurt naturalny z musli, gotuje na parze brokuła, kurczaka, nie je pierogów, makaronów, ziemniaków bo to takie kaloryczne mimo, że 100 g ziemniaka ma około 80 kcal (kontra 100 g czekolady ponad 500 kcal), a porcja makaronu 50 g ma niecałe 170 kcal (kontra jeden batonik prawie 200 kcal). Często w tej fazie nie jedzą nabiału, glutenu, mięsa, w ogóle to fajnie było by nie jeść nic…
Po 2-3 tygodniach takiej, jak to mawiają moi pacjenci „restrykcyjnej diety” oprócz tego, że nie widzą efektów (a w sumie to co można zobaczyć po 2 tygodniach, może mniej wzdęty brzuch? 1 kilogram tkanki tłuszczowej na minusie?) na samą myśl o tych dietetycznych przysmakach mają odruch wymiotny. Szczerze nie dziwię się, że odpuszczają i przechodzą w fazę »jem wszystko«.
Czy odchudzanie musi być jałową pustynią z jedzeniem o smaku tektury? Błagam nie, to normalny sposób odżywiania tyle, że jesz mniejsze porcje, ruszasz się (jeśli chcesz zobaczyć jakiekolwiek efekty), pijesz wodę, pracujesz nad emocjami, aby w przyszłości w odpowiedzi na stres nie pochłaniać dwóch burgerów, zwłaszcza gdy deklarujesz, że wołowiny i mięsa przecież nie jesz..
Polacy, zwłaszcza ci, którzy urodzili się w bliskich mi latach 80-tych byli wychowani na kluskach, makaronie z serem, pierogach, kopytkach, naleśnikach z dżemem domowej roboty lub marmoladą, naleśnikach z serem ze śmietaną, ziemniakach i jakoś wszyscy normalnie funkcjonowali. Im więcej wiemy o jedzeniu i jego wpływie na nasz organizm tym bardziej się gubimy w tym co i jak jeść. Taki paradoks naszych czasów, w mojej książce „Jak zwiększyć odporność swojego dziecka” na chwilę wracam do lat mojego dzieciństwa, a potem przenoszę się do teraźniejszości, aby zaznaczyć różnice jakie się pojawiły. Dużo też mówię o czasie, którego wydaje się, że mamy mniej…czy aby na pewno?
Przygotowanie dania ze zdjęcia trochę czasu mi zajęło, ale tak jak wy czasem mam fazę „nie wiem co ugotować, nie chce mi się”, ale wtedy tym bardziej warto wysilić się i zrobić coś ciekawego, smacznego, może jakieś danie z dzieciństwa? Jeśli nie poświęcisz swojego czasu, to jest duża szansa, że sięgniesz po słodycze, odpuścisz dietę, a znajome wyrzuty sumienia pomachają wesoło i powiedzą „wiedzieliśmy, że ci się nie uda”. Nie odpuszczaj, jeśli po głowie chodzi ci hasło „wycofać się,” na najbliższy obiad zrób sobie: KOTLECIKI Z CUKINII Z FASOLĄ MUNG z kluskami leniwymi i do tego przygotuj dowolną surówkę.
Kotleciki z cukinii z fasolą Mung (u mnie wyszło 7 sztuk)
Składniki:
2 średnie cukinie
80 g fasolki Mung (waga suchego produktu) – ugotuj więcej i przygotuj z niej np. pastę z suszonymi pomidorami
1 cebula
2 ząbki czosnku
2 jajka
2 łyżki oleju
przyprawy: sól, pieprz, zmielona kozieradka i kolendra, czosnek niedźwiedzi
Wykonanie: Fasolę namocz na noc, rano odlej wodę, zalej świeżą, ugotuj i ostudź. Cukinie zetrzyj na małych oczkach tarki, posól, wymieszaj i odstaw na około godzinę, niech puści soki. Po tym czasie bierz do ręki małe porcje startej cukini i odciśnij nadmiar wody. Cebulkę i czosnek podsmaż na oleju. W misce wymieszaj: ugotowaną fasolę, cukinię, jajka, podsmażoną cebulkę z czosnkiem, przyprawy – wymieszaj. Formuj kotleciki, wykładaj na blaszkę wyłożoną matą wielokrotnego użytku (papier do pieczenia? Niekoniecznie, zadbaj przy okazji o swoją planetę i nie generuj odpadów) i piecz około 25 minut w temperaturze 180 stopni.
W trakcie pieczenia kotlecików robię kluski leniwe.
Kluski leniwe
Składniki:
450 g sera białego półtłustego
około 3/4 -1 szklanki mąki pszennej (fajnie żeby była pełnoziarnista)
2 jajka
Kluski robię przy użyciu robota wielofunkcyjnego, najpierw miksuję ser, potem dodaję jajka, a następnie partiami mąkę. Czy ciasto zaczyna odchodzić od brzegów misy, wykładam je na stolnicę i zagniatam jak na kopytka, dosypując mąkę. Formuję z ciasta wałki i kroję jak na kopytka. Wrzucam do wrzącej wody, gotuję po wypłynięciu jeszcze 2-3 minuty. Polewam masełkiem, ale nie dodaję oleju do ciasta ani do wody.
Smacznego!