„Pączusie” z ciecierzycy i fasoli Mung

„PĄCZUSIE” Z CIECIERZYCY I FASOLI MUNG.
Pączusie są w cudzysłowie, bo jedyne co je łączy z tradycyjnymi pączkami to smażenie, zrobiłam je przy okazji przygotowywania falafeli. Propozycja dla osób chorych na celiakię, gdyż nie zawierają glutenu, ale też nabiału i jajek, ale czy dla jelitowców będzie to dobra alternatywa? I tak i nie, bo jednak strączki oraz smażenie to wyzwanie dla całego przewodu pokarmowego, zwłaszcza jelit.

„Pączusie” z ciecierzycy i fasoli Mung

„Pączusie” z ciecierzycy i fasoli Mung.
Wykonanie:
Ciecierzycę i fasolę Mung (łącznie około 150-200 g suchych) zalej wieczorem wodą, rano odlej ją i zalej świeżą. Zostaw na kilka godzin. Następnie odsącz na sicie. Surowe, namoczone strączki zmiel jeden raz w maszynce (ja to robię w żeliwnej maszynce do mielenia mięsa). Dodaj mus z dwóch bananów i 2-3 łyżeczki ekstraktu z wanilii. Wymieszaj. Na patelni rozgrzej olej (zobacz, na mojej patelni to nie jest głęboki tłuszcz) i łyżką nakładaj masę, smaż z obu stron, odsączaj z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku. Pączusie możesz też upiec w piekarniku, będą mniej kaloryczne, ale helloł…tłusty czwartek, kto piecze tradycyjne pączki. W wersji bezglutenowej możesz tez przetestować pączki z kaszy jaglanej.