Probiotyki na poprawę odporności u dziecka

Probiotyki na poprawę odporności u dziecka
Probiotyki na poprawę odporności u dziecka

Jak ten czas szybko leci, ledwo Kubuś (mój cudowny bratanek) się urodził a już ma prawie roczek. Zaraz żłobek, przedszkole, szkoła, komunia, ciotka nie mów rodzicom, że widziałaś mnie z piwem  może wesele, może nie wesele…W pewnym momencie nie mamy wpływu na dzieci, ale póki co jak nie umieją mówić i bunt jeszcze nie jest na tak zaawansowanym poziomie to jak najbardziej można, a wręcz trzeba działać. Rodzice czy opiekunowie powinni zadbać o to by nauczyć dziecko wartościowo jeść, zadbać o jego odporność, a w ostatnich latach mamy do tego super narzędzia jakim są probiotyki. O tym, jakie korzyści z celowanej terapii probiotycznej w czasie ciąży może wynieść maluch i mama pisałam tu http://www.dietetykwkrakowie.pl/artykul…/probiotyki-w-ciazy/ a o tym czy probiotyki są bezpieczne u dzieci tutaj http://www.dietetykwkrakowie.pl/artyku…/probiotyki-u-dzieci/
Zdecydowanie moje pacjentki, które w czasie ciąży stosowały probiotyki lub podają je swoim maluchom raportują:
dziecko spokojne
mniej kolek
nie chorują
dobrze przechodzą okres szczepień
brak problemów z perystaltyką jelit
Oczywiście to nie jest tak, że łykasz probiotyk i rodzisz idealne dziecko, nie nie ale zawsze możesz sobie pomóc, a na pewno nie zaszkodzisz.

Cieszy mnie, że coraz większe środowisko lekarzy też zauważyło korzyści ze stosowania probiotyków u dzieci, a na konferencji „Gastroenterologia Dziecięca Żywienie i Profilaktyka Zdrowotna-Talk Show Praktyków” na której byłam 12.05 ten temat był poruszany przy różnych okazjach. Nie wiem czy wiecie, że do pierwszego roku życia dziecka prawie 80% konsultacji u lekarzy dotyczy problemów z przewodem pokarmowym! Sporo: kolki, zaparcia, biegunki, ulewania, wiadomo dziecko nie powie o co mu chodzi, a zwłaszcza jak to jest Twoje pierwsze dziecko to skąd masz wiedzieć co ta mała istota chce? Na konferencji przywoływano różne dane, porównywania schematów w różnych krajach i co bardzo zaskakujące (sam prelegent zwrócił na to dużą uwagę) poza granicami Polski bardzo duży nacisk kładzie się na leczenie dziecka, ale też relacje matka-dziecko, rodzice-dziecko, wiadomo nieustanny krzyk dziecka może doprowadzić do łez niejedną mamę. W Polsce niestety nadal pokutuje „leczyć wynik, w wynikach jest wszystko o.k.” czasami nie bierze się pod uwagę, że za wynikiem stoi osoba, którą uspokoi zwykła rozmowa.

Niedługo Kubuś idzie do żłobka, więc ciocia Monika stoi na straży i w ramach prezentu z okazji Dnia Dziecka nie kupuje kolejnej zabawki tylko probiotyki, a dokładnie szczep Lactobacillus rhamnosus GG (LGG), dlaczego? Dlatego, że na niejednej konferencji przywoływane są badania (Hojsak i wsp., 2009), których wniosek jest dla mnie jasny: stosując przed odpowiedni czas szczep LGG zmniejsza się ryzyko zachorowania dziecka, które idzie do żłobka/przedszkola/szkoły. Co za tym idzie mniej chorób, mniej antybiotyków, mniej kombinowania z wolnym w pracy, mniejszy stres w szukaniu „na już” opiekunki, angażowania dziadków, o ile są na miejscu…Do tych wniosków dopisałabym jeszcze, że skoro dziecko nie choruje to ma normalną aktywność fizyczną, nie jest faszerowane słodyczami (bo takie chore biedne), a dzięki temu zmniejsza się ryzyko nadwagi i otyłości również jak to dziecko będzie miało 20, 30, 40 lat!

Oczywiście proszę nie biec do apteki i kupować LGG, bo tak Bigoś na Fejsie napisała. Nie, dziecko to nie chomik doświadczalny, zachęcam do zbadania mikrobioty dziecka, rodzice bądźcie pewni, że inwestycja się zwróci (jeśli nie wierzysz to przypomnij sobie ile cię kosztowała jedna infekcja dziecka i policz to przez x -razy). Badanie flory jest mało inwazyjne dla dziecka, pobierasz materiał czyli kał (np. z pieluszki, nocnika) do zestawu, który bezpłatnie odbierzesz w moim Gabinecie, do wyniku badania dostaniesz gotowy schemat celowanej terapii probiotycznej, którą należy wdrożyć najlepiej w okresie czerwiec-lipiec (oczywiście to jest najbardziej optymalny okres, ale oczywiście terapię można włączyć w każdym dowolnym miesiącu). Jak najbardziej na ankiecie możemy zaznaczyć „dzieciak idzie do szkoły – przygotowanie”.

Dlaczego należy odpowiednio wcześnie wprowadzić probiotyki, a nie we wrześniu? Weź pod uwagę, że w organizmie nie zmienia się wszystko w ciągu tygodnia, na odbudowę mikrobioty, a co za tym idzie odporności dziecka, zwłaszcza jeśli wynik jest zły, a uwierzcie dzieci mają gorsze wyniki niż ich rodzice i mówię to na moim 3 letnim doświadczeniu pracy z badaniem MicroFlora Scan VitaImmun! potrzeba czasu i ewentualnie modyfikacji dietetycznej, zwłaszcza jeśli na wyniku mamy przerost drożdżaków http://www.dietetykwkrakowie.pl/…/probiotyki-candida-grzyby/

Czy można sprawić, że dziecko w ogóle nie będzie chorowało? Nie, tego nikt Ci nie gwarantuje, dzieci chorują i to jest normalny proces, dzięki temu układ immunologiczny nie umiera z nudów, ale możesz sprawić, by ilość infekcji się zmniejszyła, skróciła lub by ona przebiegała łagodniej.

Dla dzieci są odpowiednie probiotyki, dopasowane do ich grupy wiekowej, często w odpowiedniej konsystencji np. kropelki, tak, żeby ułatwić aplikację. Rodzice nie kupujcie jakichś probiotyków o czym pisałam tu http://www.dietetykwkrakowie.pl/ar…/kupuj-jakis-probiotykow/ bo niestety w aptekach, jak w raporcie podawał NIK (Naczelna Izba Kontroli) można znaleźć różne cuda. Tak, jak inwestujesz w plecak, piórnik, markowe trampki, angielski tak wg mnie powinno się zainwestować w dobrej jakości probiotyki.

W razie pytań zapraszam do kontaktu lub jeśli chcesz odebrać zestaw do badania i podarować go w ramach prezentu z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka.
Ja pakuje miliony kultur bakterii o klinicznie udokumentowanym działaniu dorzucam laktoferynę i jedziemy w odwiedziny do Kuby