Święta Bożego Narodzenia – jak przetrwać?

Święta Bożego Narodzenia – jak przetrwać?

ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA – JAK PRZETRWAĆ? Temat, który wraca co roku jak bumerang i w tym roku o zgrozo fobia świąteczna w moim gabinecie „jak przetrwać” zaczęła się już z końcem października. Co roku mentalnie przygotowuję moich pacjentów do tego okresu i co roku zastanawiam się czy ten czas naprawdę musi być taki stresujący? W tym wpisie sprzedam Ci tajemną widzę, której nie znajdziesz na żadnym blogu poświęconym zdrowemu odżywianiu czy odchudzaniu. Wiedza, która zmieni Twoje życie i sprawi, że każde kolejne święta nie będą spędzały snu z Twoich powiek. A zamknę to w kilku słowach PO PROSTU JEDZ MNIEJ. Zjedz połowę tego co w tamtym roku, ALE CIESZ SIĘ TYM CO JESZ. 

Jak to jedz mniej? Przecież są święta! Przepraszam Cię, ale nie da się tego zrobić inaczej. Cztery Wigilie (firmowa, z sąsiadami, z koleżankami, dwie z rodziną) i 10 kawałków ciasta każde po 350 kcal sprawi, że każdy przytyje, powiedzmy sobie jasno – cuda nie istnieją, nawet w noc Wigilii. To ile dodatkowych kilogramów przybędzie Ci po świętach zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, a już na pewno osoby chore na cukrzycę, insulinoopornością po okresie „odpuszczenia diety” mogą na wadze zobaczyć nawet do 4-6 kilogramów więcej. Związane jest to ze złą gospodarką węglowodanami, zatrzymaniem wody w organizmie i praktycznie zerową aktywnością fizyczną w tym okresie. Zwłaszcza dzieci z którymi do tej pory pracowałam nad redukcją masy ciała okres świąteczny przechodzą trudno, bo do tej pory dorośli mówili „nie jedz”, a teraz „jedz bo są święta”, można zgłupieć, nie?

Nikt nie ma prawa zmuszać Cię do jedzenia, jeśli boisz się, że ktoś się obrazi, że nie zjesz  pieroga czy sałatki, to nie ma problemu, jedz, ale potem się nie dziw, że boli cię brzuch, masz wzdęcia, zgagę, nie możesz spać, tyjesz, a świąteczny wieczór kończy się biegunką w toalecie. Przynajmniej nie sprawiłeś czy też sprawiłaś przykrości tej osobie. Twój wybór i Twoje konsekwencje. Oj Bigoś, a ty tak o biegunkach przy jedzeniu. Około 97 % moich pacjentów to osoby z zespołem jelita drażliwego SIBO i dla mnie to normalne, ale, nienormalne jest to, że osoby dorosłe pod dyktando innych dorosłych wbrew sobie jedzą…bo tak wypada? W tym roku bądźcie stanowczy jak dwulatki. Gdy dwulatek powie NIE to nie ma żadnej dyskusji i negocjacji. Życzyłabym sobie, aby moi pacjenci w końcu zaczynali dokonywać świadomych wyborów co do tego kiedy i co jedzą, nie tylko w okresie świątecznym, bo dodatkowe 10 kilogramów nie jest kwestią 3 dni wyjętych z kalendarza tylko braku świadomości i chęci zmian na codzień. 

Z drugiej strony, dlaczego w okresie świątecznym ludzie wpadają w taką panikę, skoro dni świątecznych mamy tylko 3 czyli:

24.12 Wigilia (przeważnie w godzinach 17-19 więc to tak naprawdę prawie wieczór)
25.12 Pierwszy Dzień Świąt
26.12 Drugi Dzień Świąt
Więc od 1 – 23. grudnia oraz 27. grudnia do 30. grudnia mamy normalne dni, więc Twoje jedzenie również powinno być normalne, dostosowane do dziennego zapotrzebowania energetycznego i aktywności fizycznej.

31. grudnia w Noc Sylwestrową jeśli napijesz się lampki winka lub szampana (no dobra nie oszukujmy się pół butelki winka lub szampana) to nie wpłynie to na brak efektów, jeśli przez pozostałe 363 dni w roku Twoja dieta jest w porządku. 

W okresie świątecznym tłumaczę moim pacjentom, że w święta świętujemy, a w dni normalne jemy normalnie. To znaczy: nie wydziwiaj w pierwszy dzień świat z zielonym smoothie czy twarożkiem (chyba, że masz na nie ochotę) tylko zjedz na drugie śniadanie pieroga, krokieta czy kilka łyżek sałatki z majonezem. Tak z tym kalorycznym majonezem, który również spędza odchudzającym się sen z powiek, jedna łyżka majonezu ma ok. 123 kcal i umówmy się, ta łyżka nie odpowiada za Twoją obecną nadwagę czy dodatkowe 4 kilogramy już po okresie świątecznym. Święta możesz „przetrwać” na przykład w ten sposób:

Wigilia
8.00 1 śniadanie – sałatka jarzynowa z majonezem, 1 kanapka, kilka pomidorków koktajlowych lub ogórki kiszone
11.00 – 2 śniadanie – 3–4 pierogi z kapustą lub 2 krokiety
14.00 – mały lunch przed wigilią i nie licz na cud, że wytrzymasz do wieczerzy, jeśli do tej pory jesz i podjadasz co 1-2 godziny lub zgodnie z tym co ustaliliśmy na spotkaniach co 3 -4 godziny. Może to być na przykład krokiet, 2 pierogi lub śledzik
16.00 – 17.00 – wieczerza: 3 uszka i barszczyk lub inna zupa, w zależności od tradycji w Twoim domu, 2 pierogi, kawałek SMAŻONEGO karpia lub innej ryby, jeśli nie chcesz smażonego to nie ma problemu może być pieczony lub saute, surówka, 2-3 łyżki kutii, 2 łyżki kapusty z grzybami lub kapusty z grochem, mały kawałek ciasta 
20.00 barszczyk z uszkami lub krokiet lub ryba w galarecie czy inne ŚWIĄTECZNE przysmaki

Jeśli czujesz, że nie chce ci się jeść to możesz ten ostatni posiłek pominąć. Nic na siłę, Ty decydujesz.

Pierwszy/drugi Dzień Świąt
8.00 – 1 śniadanie sałatka jarzynowa z majonezem (nie musisz jeść pół słoika, na porcje wystarczy 1 – 2 łyżki, aby go trochę odchudzić możesz wymieszać z gęstym jogurtem naturalnym), śledzik, 2 plasterki wędliny lub popisowej pieczeni Twojej teściowej czy mamy, a może Twoja? Potrzebujesz pieczywa? Przecież masz je na codzień, zrezygnuj z niego na rzecz czegoś bardziej świątecznego. 
11.00 i 17.00 – 2 śniadanie i podwieczorek, kawałek ciasta. Pamiętasz w święta świętujemy, a w pozostałe dni nie jesz ciasta. Znowu, nie musisz zjeść pół blaszki, zjedz 1-2 kawałki, tego, które lubisz najbardziej, delektuj się nim. Nie zmuszaj się do jedzenia makowca, jeśli go nie lubisz tylko dlatego, że są święta. Jeśli ze słodyczy najbardziej lubisz śledzie 🙂 to zjedz śledzika z łyżką, dwiema sałatki lub miseczkę zupy grzybowej lub barszczyku z jednym, dwoma pierogami lub uszkami, jednym krokietem, rybę w galarecie plus 2 mandarynki, same świąteczne przysmaki tylko, że w małych ilościach.
14.00 obiad świąteczny to co zostało z Wigilii – kawałek ryby, zupa grzybowa/barszcz i dodatki lub ziemniaki, pieczeń lub mięsko/rybka i surówka.
20.00 kolacja np. ryba po grecku lub sałatka jarzynowa z majonezem, śledzik

Widzisz, cała filozofia, jedz mało, jedz regularnie, rób odstępy między posiłkami, a nie rób ciągów jedzenia czyli od 14-20 ciągle coś przeżuwasz, a to kawałek ciasta, trochę sałatki, plasterek wędliny, pasztetu sera ponieważ Twój żołądek niezależnie na jakiej diecie jesteś po prostu tego nie wytrzyma. Jedz świąteczne potrawy ale w małych ilościach. Pamiętaj, aby pokarm dokładnie pogryźć w jamie ustnej i to nie dotyczy tylko osób z chorobami przewodu pokarmowego. Między posiłkami idź z rodziną na spacer, w końcu to czas dla niej, rozmowa nie musi być tylko przy stole i ograniczać się do tematu jedzenia „zjedz, dołóż sobie, skosztuj, jedz bo się obrażę, dołóż sobie, tego jeszcze nie jadłaś, dlaczego nie jesz, odchudzasz się? przecież dobrze wyglądasz, nie przesadzaj są święta, dołóż sobie, zjedz, skosztuj”. Czy to jest rozmowa, czy monolog, w kółko powtarzana mantra jednej osoby najczęściej gospodyni? Czy naprawdę tym roku chcesz tego samego?

Wielu osobom zdarza się zajadać emocje. Święta sprzyjają fajnym emocjom, ale niestety też tym negatywnym. Osobiste pytania dotyczące życia osobistego, seksualnego potrafią wyprowadzić z równowagi: kiedy ślub, kiedy dziecko, kiedy drugie dziecko, kiedy trzecie dziecko, kiedy braciszek, kiedy siostrzyczka, oj widać że przytyłaś, oj widać że schudłaś, kiedy on/ona (dotyczy twojego partnera, partnerki) zmieni pracę, kiedy ty zmienisz pracę, ile zarabiasz, kiedy kupujecie mieszkanie, kiedy kupujecie samochód, jak to nie macie samochodu, jak można żyć bez samochodu (generalnie żyję 40 lat i dalej chodzę po świecie, status na rok 2021: nie mam prawo jazdy, ale rozważam). Uff…FBI, CIA, Agencja Wywiadu przy tym to „pikuś”. Jeśli jesteś osobą zadającą te niewygodne pytania, to trochę taktu nie zaszkodzi, bo może para nie ma dziecka, bo nie może (niepłodność określana często jako idiopatyczna). Kobieta właśnie poroniła i nie meldowała o tym pisemnie całej rodziny i nie wrzuciła wpisu na mediach społecznościowych. Kobieta nie czuje powołania do bycia matką i też ma do tego prawo. Może osoba przytyła, bo zachorowała na depresję i również o tym nie meldowała światu? Te pytania uderzają również w mężczyzn. Chłopaki też płaczą. Szkoda, aby rodzinna „radosna” wieczerza skończyła się płaczem w poduszkę z blaszką piernika pod pachą (bo podejrzewam, że lodów nie ma pod ręką). 

Ostatnia sprawa, którą muszę poruszyć. Rodzice i święta. Dla naszych rodziców święta mają inny wymiar niż dla młodszych pokoleń. Kiedyś był to okres, gdzie suto zastawiony świąteczny stół i robienie ogromu jedzenia było tradycją i to należy uszanować. Pamiętacie „nie ruszaj, to na święta…”  🙂 Przed okresem świąt ludzie jedli mało, powód był prosty. W latach 70, 80 i 90-tych w sklepach mało co było dostępne, ludzie przed świętami rzeczywiście pościli, nie było spotkań wigilijno-firmowych i przede wszystkim społeczeństwo więcej się ruszało (tak zwana spontaniczna aktywność fizyczna). Na pasterkę szło się na nogach, a nie podjeżdżało samochodem, gdyż mało kogo było na ten samochód stać. Po okresie Nowego Roku społeczeństwo znów jadło mniej. Szynka na święta była luksusem wystanym w kilkugodzinnej kolejce, pieczenie ciast, lepienie pierogów z rodzinnej receptury też wiązało się z tradycją, nie warto tego zmieniać, bo to ich tradycja, a jaka jest Twoja?

Odpowiedz sobie na pytanie, tyko szczerze, jak chcesz by w tym roku wyglądał Twój okres świąteczny. Czy będzie się on wiązał ze stwierdzeniem „jak przetrwać”, czy może wolisz sformułowanie ” jaki cudowny czas, zamierzam wypocząć, spotkać się z rodziną, dać fajne prezenty, zjeść kawałek smażonej ryby, majonez i cieszyć się tym okresem”. W dobie, gdzie stres wielu osobom dyktuje warunki, zresztą stąd między innymi bierze się plaga chorób cywilizacyjnych, problemów jelitowych, psychicznych oraz autoimmunizacyjnych nie generujmy dodatkowego świątecznego stresu, bo to naprawdę nie jest potrzebne. Ale, aby to w tym roku się nie wydarzyło to pomyśl o tym już teraz, a nie 23 grudnia…

Dodatkowo zaopatrz się w zioła zmniejszające wzdęcia (carminativa): 

  • owoc anyżku lekarskiego (Fructus Anisi
  • owoc anyżu gwieździstego (Fructus Anisi stellati)
  • owoc kopru włoskiego (fenkułu) (Fructus Foeniculi
  • owoc kminku (Fructus Carvi
  • owoc kolendry (Fructus Coriandri

W słoiczku wymieszaj wszystkie surowce, następnie weź łyżeczkę ziół, zmiażdż w moździerzu tuż przed przygotowaniem naparu (nie rób zapasów, olejki eteryczne, które mają ci pomóc są lotne), zalej 250 ml wrzącej wody, odstaw pod przykryciem na 10 minut, przecedź popijaj ciepły napar małymi łykami. Niewykorzystane zioła przechowuj w szczelnie zakręconym słoiku.

Zawarte w ziołach carminativa olejki eteryczne drażnią miejscowo śluzówkę żołądka, tym samym wywołując aktywację nerwu błędnego, a to prowadzi do wzrostu napięcia żołądka i jego rytmicznych skurczów. Efektem jest opróżnianie żołądka, co możesz obserwować jako odbijanie, odbekanie z nagromadzonych gazów, które powstają w wyniku nadmiernej fermentacji. Dodatkowo jedz z zamkniętą jamą ustną i jak wspominałam dokładnie żuj każdy kęs. 

Dodatkowo można przygotować napar z mięty pieprzowej (Mentha piperita), jedynie osoby, które mają problem z refluksem żołądkowym muszą przetestować jak się po niej czują (przy samym naparze z ziela powinno być w porządku ale olejek miętowy w formie kropli może nasilać objawy refluksu). Fajnie sprawdzi się też łagodzące i lekko spazmolityczne (rozkurczowe) koszyczki rumianku lekarskiego (Anthodium Chamomillae).

Świąteczne przysmaki – święta zawsze będą bardziej kaloryczne niż inne dni tygodnia, więc nie ma sensu co roku wpadać w panikę tyko z czystym sumieniem poddać się tej magii świąt  

Sernik krakowski 100 g – 329 kcal
Piernik z bakaliami 100 g – 373 kcal
Keks bakaliowy 50 g – 192 kcal
Dorsz, filety panierowane, smażone – 100 g – 273 kcal
Majonez 25 g – 178 kcal
suma: 1345 kcal.