Zmiana nawyków żywieniowych – zacznij od posprzątania kuchni
Święta za nami i powolutku zbliża się tura „noworoczne postanowienia”. W tym roku mam dla ciebie propozycję, zanim zaczniesz się dietować od Nowego Roku pomyśl o przygotowaniu miejsca gdzie przygotowanie zdrowych i wartościowych posiłków będzie czystą przyjemnością. Jeśli czytasz ten wpis w wakacje, w listopadzie, kwietniu czy podczas majówki spoko luz, to też odpowiedni czas na porządki, nie czekaj do świąt 🙂
W kuchniach znajduje się wiele niepotrzebnych rzeczy: wiertarek, gazet, pojemniczków, pudełeczek, kubków, słoiczków, ściereczek, które zaśmiecają przestrzeń i sprawiają, że przygotowanie posiłków wydaje się trudne lub bardzo czasochłonne. Czasami aby pokroić warzywa musisz odgracić blat i w czeluściach szuflady odnaleźć swój ulubiony czy też ostry nóż. Czy jak już stracisz te 7-15 cennych minut to masz dalej ochotę na gotowanie? Wątpię. Każda taka sytuacja może być wymówką lub zniechęceniem, które będzie odciągało od regularnego gotowania. Zresztą po co tracić cenny czas, czy nie lepiej go przeznaczyć na inne przyjemności lub odpoczynek?
Stań w drzwiach swojej kuchni niczym Magda Gessler i popatrz na nią krytycznym okiem. Zastanów się co możesz wyrzucić. Nie miej litości, rzeczy, które uznasz za niepotrzebne odłóż do pudełka, a na końcu powiem ci co możesz z nimi zrobić.
Otwórz każdą szafkę, wyjmij z niej rzeczy i wyczyść ją. Polecam wodę z sodą, nie musi to być specjalistyczny płyn do mycia szafki z herbatami i osobny do szuflad, to tylko producenci detergentów wmawiają ci, że musisz mieć coś super, na szczególną powierzchnię. Im mniej chemii i detergentów tym lepiej, na to powinny zwrócić uwagę osoby z alergiami, AZS, rodzice małych dzieci…w zasadzie wszyscy. Zresztą na logikę, co takiego trzymasz w tych szafkach, że konieczne jest użycie mocnych detergentów?
Podsunę ci kilka podpowiedzi na co możesz zwrócić uwagę:
1. Zastanów się czy potrzebujesz na 3-4 osobową rodzinę 30 kubków? Zapytaj każdego z domowników które są jego ulubione lub mają do niego wartość sentymentalną i zostaw dla każdego maksymalnie po 3. Naucz siebie, męża i dzieci, że kubki odnosi się do zlewu lub do zmywarki, a nie roznosi po całym mieszkaniu i po jakimś czasie (najczęściej jest to kobieta, która na nic nie ma czasu) musi je zbierać. Kubki, szklanki, filiżanki, które są ubite wyrzuć. Te zbędne odłóż do pudełka.
2. Zweryfikuj czy potrzebujesz tylu talerzyków, miseczek. Te zbędne odłóż do pudełka.
3. Przejrzyj patelnie, garnki, rondelki. Brudne wyszoruj. Niepasujące do żadnego naczynia przykrywki odłóż do pudełka. Dużo gotuję i na co dzień korzystam z trzech patelni z ceramiczną powłoką (duża, mała i do naleśników). Mam 5 garnków (2 małe, 2 średnie i jeden duży – korzystam z niego najrzadziej, najczęściej przy robieniu dżemów, bigosu). Można powiedzieć dwa zestawy, gdy jedne są w zmywarce i czekają aż ją napełnimy korzystam z drugiego zestawu.
4.Szafka z produktami sypkimi. Kasze, ryż, makaron, orzechy, migdały, ziarna, owoce suszone po otwarciu przechowuj w pojemnikach przeznaczonych do kontaktu z żywnością. Najlepsze są szklane lub plastikowe z oznaczeniem 5-PP od spodu opakowania. Czasami na plastikowych pojemnikach spotkasz się z oznaczeniem BPA FREE, czyli wolne od Bisfenolu A. Bisfenol A jest produktem szkodliwym dla naszego organizmu, w literaturze mówi się najczęściej o małych dzieciach, ale tak naprawdę szkodliwy wpływ na ma każdy organizm. Jeśli masz moją książkę „Jak zwiększyć odporność swojego dziecka” http://otwarte.eu/nowosc/odpornosc to zajrzyj na stronę 242, poświęciłam mu cały podrozdział.
Moje pojemniki z produktami sypkimi są podpisane ponieważ trzymam je w szafce dolnej i nie chcę tracić czasu na szukanie potrzebniej mi rzeczy. Jeśli wydaje ci się, że to jest tylko chwila to pomnóż 300 dni w roku razy 1 minuta. Wychodzi 300 minut czyli w skali roku aż 5 godzin. W tym czasie mogę pobiec pięć razy po 10 km w ramach treningu lub przebiec maraton górski lub przygotować prezentację do warsztatów albo poczytać.
Produkty sypkie powinno się przechowywać w pojemnikach zamkniętych (ja dodatkowo wkładam karteczkę z datą ważności) z kilku powodów, nie dostaje się do nich powietrze, które powodowało by jełczenie tłuszczu (ważne przy orzechach), pleśnienie, a także dostanie się do nich moli spożywczych, (możesz je przynieść ze sklepu), mrówek i innych insektów.
Nie dosypuję nowych produktów do poprzednich i nie kupuję kasz, ryżu w woreczkach w myśl zasady zero-waste.
5. Szafka z kawą, herbatą. Analogicznie jak w punkcie nr 4 powinny one być przechowywane w puszkach, słoikach lub pojemnikach przeznaczonych do kontaktu z żywnością. Dzięki temu zachowują aromat i chronisz je przed zepsuciem.
6. Przyprawy – uwielbiam i mam ich dużo. Przyprawy poprawiają walory smakowe, a także wiele z nich ma cenne dla organizmu właściwości. Wspomagają trawienie, wzmacniają odporność, mają działanie przeciwzapalne, a także przeciwnowotworowe. Przyprawy przechowuję w zamkniętych szklanych słoiczkach, dzięki temu dalej zachowują aromat, są podpisane, ponieważ wiele z nich na pierwszy rzut oka wygląda podobnie, a lepiej nie pomylić papryki ostrej ze słodką.
7. Szuflady i inne szafki – zastanów się czy wszystkich rzeczy, które tam są potrzebujesz. Mam zasadę, jeśli czegoś nie używałam przez ostatni rok, znika to z mojej kuchni. W jednej z szuflad trzymam pojemniki na żywność do pracy. Mam tylko te z których korzystam, szczelne, przeznaczone do kontaktu z żywnością. Jeśli masz milion serwetek, obrusików, słoiczków, pojemniczków to wybierz te, które są potrzebne, a resztę odłóż do pudełka.
8. Powierzchnie robocze czyli blaty powinny być w miarę możliwości puste. Nie rób wystawki, ponieważ podczas przygotowywania posiłków najpierw musisz je posprzątać, a dopiero przystąpić do działania. Tracąc przez 300 dni tylko 5 minut na sprzątniecie blatu przed przygotowaniem posiłku tracisz w ciągu roku 25 godzin. Sporo. Po przygotowaniu posiłków sprzątam blat od razu.
Oczywiście zdarza się, że czasami jest zagracony, zwłaszcza jeśli z kimś mieszkasz, dlatego naucz domowników nowych zasad, dzięki temu będziesz mieć aż 25 godzin na odpoczynek lub chociażby aktywność fizyczną.
9. Deski do krojenia – mam trzy. Drewniana do wszystkiego (leży na blacie), szklana (najczęściej kroję na niej barwiące wszystko buraki, plastikowa do surowego mięsa, którą można umyć w wysokiej temperaturze w zmywarce. Jeśli okazuje się, że masz 5-6 desek, to te zbędne włóż do pudełka.
10. Sztućce, noże, obieraczki do warzyw. Noże mam dwa – oba z posagu Na co dzień używamy jednego. Noże ostrzę sama. Obieraczkę do warzyw od 12 lat mam tę samą. Jedna drewniana łyżka, jedna silikonowa, szpatułka do ciasta, jeden tłuczek do mięsa (nie pamiętam kiedy ostatnio używałam, ale jest solidny i go nie oddam), jeden lejek, 2 sitka (przepłukuję na nim kaszę przed gotowaniem), jedna łyżka cedzakowa, jedna chochelka, jedna łyżka do sosów (u mnie wykorzystywana do nalewania dżemów do słoików), 1 sitko krojące do warsy na sałatkę jarzynową, jeden wyciskacz do czosnku. Łyżki, łyżeczki, widelce, tych jest więcej, ale myte są hurtowo w zmywarce.
Rzeczy zbędne włóż do pudełka.
11. Mały sprzęt AGD – parowar, jeden blender ręczny, jeden mały rozdrabniacz, jeden robot kuchenny (funkcja miksowanie, rozdrabnianie, cięcie na różne plasterki dzięki różnym nakładkom), jeden mikser (prezent ślubny, kiedyś to robili porządne sprzęty, ma 11 lat i wciąż działa). Żeliwna maszynka do mięsa z posagu, w której też przygotowuję masę na falafele, pasztety warzywne lub ciasta z ciecierzycy. Rozważałam zakup elektrycznej maszynki, ale stwierdziłam, że bez sensu, mam sentyment do mojej staruszki, dwa nie będzie gdzie jej trzymać, trzy jak poruszam trochę bicepsem to żyłka mi nie pęknie, cztery może zaoszczędzę kilka minut, ale potem rozkręcanie jej i mycie wcale nie zajmuje tak mało czasu.
Wszystkie sprzęty wykorzystuje nie ma takiego, który jest zepsuty i czeka „aż się naprawi” i nie uważam, że sprzęt za tysiące przyśpiesza czas przygotowywania posiłków, część moich jest by Lidl i całkiem nieźle funkcjonują.
12. Uporządkuj miejsce gdzie przechowujesz siaki, a w przyszłości zaopatrz się w woreczki na owoce i warzywa wielokrotnego użytku, uszyte np. ze starej firanki. Dzięki temu na codziennych zakupach nie będziesz generować kolejnych śmieci.
Na koniec rozmroź i umyj lodówkę, sprawdź daty ważności przechowywanych w nich produktów. Jeśli masz zapasy po świętach, zrób to gdy będzie bardziej pusta. Acha, nie zapomnij o lampie, aby też przeszła test białej rękawiczki
No dobrze, kuchnia odgracona, pudełko jest pełne zbędnych rzeczy co z nimi zrobić? Na początku patrząc na te zbędne rzeczy zastanów się jak masz funkcjonować i z chęcią gotować na co dzień, jeśli twoja kuchnia (a może mieszkanie) jest tak przeładowana zbędnymi rzeczami. Nie chcę absolutnie nikomu urządzać wnętrz i nakazywać co ma mieć w domu, ale chcę zwrócić uwagę na to, że skupiamy się na rzeczach materialnych, a nie skupiamy się na swoim zdrowiu. Nadmiar rzeczy wbrew pozorom przytłacza, często osoby z chorobami autoimmunologicznymi – chorobą Hashimoto, RZS „jadą na mopie” zamiast odpocząć, a pacjenci a AZS, wypryskami skórnymi i coraz częściej (u dorosłych ) diagnozowaną alergią na roztocza ma nasilenie objawów z uwagi na to, że trudno jest posprzątać zagracone pomieszczenie. Bałagan stresuje, przynajmniej niektórych, ostatnio pacjentka powiedziała, że stresuje ją nawet nie posprzątana szafa, bo wie, że powinna ją ogarnąć, a nie może się zebrać, to jak tu się zebrać do odchudzania, które jest zdecydowanie bardziej skomplikowane niż posprzątanie szafy?
Na nasze zdrowie mają też wpływ zanieczyszczenia środowiska, to co wdychamy, to czym się otaczamy. Spalarnie śmieci nie wyrabiają, a my często kupujemy coraz więcej, czy naprawdę tego potrzebujemy? Czy osłabiony układ immunologiczny potrzebuje odpoczynku i dobrego pożywienia czy kolejnej serwetki pasującej kolorystycznie do talerzyka? Czy chcesz oddychać świeżym powietrzem czy zanieczyszczonym.
Pisałam o pojemnikach do przechwytywania sypkiej żywności, herbat, przypraw, podejdź do pudełka i zastanów się czy czegoś nie da się wykorzystać jeszcze raz? Nie musisz biec do Ikei i kupować kolejnego kompletu pudełek, tylko w myśl zasady zero-waste czyli zero zero śmieci, odpadów, zero marnowania wykorzystaj to co masz. Może wystarczy zrobić jakąś fajną etykietę i nudny słoiczek będzie ciekawszy?
Jeśli w twoim pudełku są dobre rzeczy, ale tobie już niepotrzebne oddaj je komuś lub sprzedaj. Zrób zdjęcie i daj na Facebook, może ktoś z twoich znajomych będzie zainteresowany. Na portalach z ogłoszeniami na przykład OLX, Gumtree możesz je wystawić „oddam za darmo”, poszukaj w twoim mieście miejsc gdzie możesz oddać za darmo kubki, naczynia (może schronisko dla bezdomnych, noclegownie, Caritas). Mieszkańców Krakowa odsyłam do strony Kraków dla Mieszkańców. https://www.krakowdlamieszkancow.com/…/wymien-oddaj-pozycz…/ gdzie znajdziecie podpowiedzi co i gdzie można oddać lub wymienić. U mojej siostry w bloku panuje zwyczaj wystawiania niepotrzebnych rzeczy pod skrzynką na listy, ktoś zainteresowany może je sobie zabrać (z tej opcji korzystam najczęściej).
Jeśli masz poczucie, że wyrzucasz, oddajesz potrzebne rzeczy to zaklej to pudełko taśmą i schowaj do szafy. Jeśli po roku odnajdziesz je nie otwarte…to naprawdę możesz je oddać w całości.
Gwarantuję, że w tak posprzątanej kuchni będzie się lepiej i przyjemniej gotowało, bo często minimalizm daje radość.
P.S. Tak na marginesie polecam książkę Jay Francine „Minimalizm daje radość”, jest dostępna w formie e-book.