Kakao ceremonialne

Kakao ceremonialne

Jednym z super foods, które lubię stosować jest nasiono kaowca (Semen Cacao). Ostatnio robię sobie KAKAO CEREMONIALNE. Rytuał przygotowania wycisza współczulny układ nerwowy, obłędny, zapach, smak, endorfiny i świadomość, że jest to tak zdrowe sprawia, że chcę po to sięgać. Dbanie o swoje zdrowie wcale nie musi być trudne i może być bardzo przyjemne.

Kakaowiec jako cenny super foods

Kakaowiec właściwy (drzewo kakaowe) Theobroma cacao L. to drzewo pochodzące z Ameryki Południowej i Środkowej, ale jest też uprawiane w wielu krajach Ameryki Południowej i w Afryce.

Z kakaowca uzyskuje się nasiona, z którego wytłacza się stały tłuszcz tzw. masło kakaowe (Butyrum Cacao). Jestem fanką wpływania na skórę od środka organizmu, od warstwy wewnętrznej, określanej jako skóra właściwa. Uważam, że już na tym etapie powinna być ona elastyczna i mocna i warto o to dbać codziennie chorując na łuszczycę skóry, atopowe zapalenie skóry, egzemy, liszaje lub gdy narzekasz, że masz suchą skórę.

Działanie na warstwę zewnętrzna zwaną naskórkiem, która czeka praktycznie na złuszczenie poprzez wsmarowywanie kremów, balsamów z masłem kakaowym jest trochę działaniem placebo. Poprawa jest na chwilę po użyciu smarowidła. Efekt stosowania kakaowca jako produktu żywieniowego daje lepsze efekty, bo przy okazji korzysta cały organizm.

Masło kakaowe jest oddzielane od reszty ziarna i następnie sprzedane podejrzewam, że drogo do przemysłu kosmetycznego. Reszta idzie na przykład do produkcji brązowej masy, która podnosi poziom endorfin zwanej czekoladą lub do produkcji proszku kakao. Niestety do czekolady dodawane są niekorzystne dodatki i cukier, który z kolei sprzyja glikacji, szybszemu starzeniu się skóry. To właśnie one najczęściej nasilają zmiany skórne i trądzik. Zawarte w czekoladzie kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu może i ma mniej kilokalorii, ale jest to również kolejna pułapka, co z tego, że tu oszczędzisz, gdy kaloryczność czym prędzej jest uzupełniana cukrem prostym lub w zdrowszej wersji ksylitolem, erytrolem. Cukier poprzez niekorzystny wpływ na poziom glukozy i insuliny w organizmie będzie wpływał na zwiększenie się masy ciała, a tłuszcz zawarty w kakaowcu będzie dawał uczucie sytości i będzie obniżał ładunek glikemiczny potrawy.

Co jeszcze cennego zawiera ziarno kakaowca

  • żelazo – ceny produkt nie tylko dla biegaczy i tych, u których wystąpiła anemia z niedoboru żelaza, w 100 g produktu jest 4,64 mg, dla przykładu kobieta potrzebuje dzienne 18 mg. Oczywiście w jednej porcji nie ma go dużo, ale będzie się w płynnej i naturalnej formie dobrze wchłaniało i podawane systematycznie działa na korzyść,
  • magnez – w 100 g ok. 289 mg, a jest to składnik ważny do prawidłowej pracy mięśni i układu nerwowego. Również w naturalnej, płynnej formie będzie się dobrze wchłaniał,
  • potas – cenny dla układu sercowo-naczyniowego. Magnez z potasem często suplementację po dłuższym biegu lub weekendzie w górach, sprzyja to regeneracji i wspiera pracę mięśni,
  • cynk – ważny dla układu odpornościowego, skóry, włosów, mocnych paznokci, a u panów dodatkowo wspiera proces spermatogenezy. Często w suplementach na poprawę parametrów nasienia możecie się spotkać z tym pierwiastkiem,
  • garbniki – substancje, które działają lekko zapierająco, ale trzeba by go wypić naprawdę dużo. Z olei czekolada tak, będzie działała zapierająco, dlatego, ze cukier hamuje apetyt na zdrowe warzywa, które mają dużo błonnika pokarmowego zwiększające masy kałowe,
  • teobrominę – która rozszerza oskrzela i naczynia krwionośne, co może być profilaktyką chorób sercowo-naczyniowych,
  • kofeinę – łagodnie pobudza ośrodkowy układ nerwowy, ale nie tak mocno jak Semen
    Coffeae
    (nasienie kawy). Fajna alternatywa dla osób z niskim ciśnieniem, ale ja mimo wszystko kakao ceremonialne piję maksymalnie do 15,
  • działanie antyagregacyjne – czyli zapobiega zlepianiu się krwinek czerwonych, osoby stosujące już leki rozrzedzające krew powinny stosować kakao ostrożnie,

Kakaowiec zawiera coś co jest moim odkryciem po kursie „Zrozum ból” – anandamid – związek chemiczny z grupy psychoaktywnych kannabinoidów. Anandamid jest neuroprzekaźnikiem, który też sami wytwarzamy podczas snu i relaksu, wydziela się u biegaczy i osób uprawiający inny sport, co można przypisać euforii biegacza. Rzeczywiście można pokonać długie kilometry trasy, co osobiście sprawdziłam na mojej przebiegniętej 80-tce. i nic cię nie boli, a wręcz podczas przebieżki jakiś ból nie związany z ostrym stanem zapalnym, urazem przechodzi.

Na zwiększenie wydzielania anandamidu wpływa praca z ciałem, oczywiście ta pozytywna. Ma on działanie przeciwbólowe! (i to sprawiło, że zaczęłam wertować temat), przeciwzapalne i uruchamia ośrodki przyjemności. Jak czujesz się lepiej, przyjemniej, bardziej szczęśliwy odczucie bólu jest mniejsze, ponieważ nie wysyłasz do mózgu informacji o zagrożeniu. Jeśli jesteś niewyspana, przemęczona, zestresowana, wkurzona to odczucie bólu jest mocniejsze, nie ważne czy to dotyczy bólu pleców czy odczuć ze strony przewodu pokarmowego czy nawet bólów związanych z miesiączką*. (*dla formalności każde źródło bólu należy omówić ze specjalistą, nie wszystko wyleczysz pijąc kakaowiec)

Wpływ psychiki na jelito drażliwe omawiam ze swoimi pacjentami, a im dłużej siedzę w anatomii przewodu pokarmowego, pracy z ciałem i ostatnio w mechanice powstawania bólu tym lepsze mam efekty pracy. Oczywiście jeśli pacjent zechce pójść tą ścieżką, a nie koniecznie klasyczną farmaceutyczną, która z reguły nie pomaga.

Anandamid pomaga też zasnąć, chociaż jak też wcześniej wspominałam kofeina zawarta w kakaowcu na niektóre osoby może działać za bardzo pobudzająco. Zmniejsza stany lekowe i dezaktywuje zapalne działanie mikrogleju. Ananda w starożytnym sanskrypcie oznacza Błogość. Błogość po spożyciu czekolady i wyrobów z czekoladą może być raczej związana z działaniem cukru, który szybko wpływa na ośrodki nagrody, niż wpływu anandamidu, którego podejrzewam w takim wyrobie jest bardzo mało.

Dlaczego nazwa kakao ceremonialne?

Dlatego, że dawne kultury zamieszkujące Amerykę piły go podczas różnych rytuałów i ceremonii, to oczywiste korzystasz z tego co masz pod ręką i rośnie w okolicy. Znając właściwości kakaowca, można łatwo wywnioskować, że super ono wpływa na psychikę: pobudzająco, ale jednocześnie uspokajając skołatane nerwy, przestaje cię boleć i przy okazji dostarczasz cennych składników do budowy krwinki czerwonej i dla prawidłowej pracy serca. Do tego, nasze zewnętrzne opakowanie jakim jest skóra ładnie wygląda, co podnosi punktacje u obu płci. Zdrowy wygląd, bo oczywiście nie mam na myśli urody w Instagramowym tego słowa znaczeniu z punktu widzenia ewolucji to dobra praca gospodarki hormonalnej, chociaż w uproszczeniu Majów to dobre przekazywanie materiału genetycznego.

Jak stosować?

Zanim kupiłam sobie prawdziwe kakao przejrzałam internet. Kierując się też logiką i wiedzą moje wnioski taki produkt musi być drogi. W Polsce kakaowiec może rośnie tylko w ogrodzie botanicznym, więc sprowadzanie produktu do kraju musi się wiązać z ponoszeniem kosztów. Ziarna takie jak kasza, strączki gotujemy, aby związki w nich zawarte były lepiej przyswajalne, dlaczego ziarna kakaowca też wypada rozdrobnić i ugotować. Na kartach internetu możecie się spotkać z informacją, ze można je zetrzeć i zalać wrząca wodą, być może to wystarczy, ale gotując też stosujesz aromaterapię, zapach, który unosi się z garnka, magia…

Tłuszcz może jełczeć więc powinna być jak najmniej naruszona struktura ziarna, podczas transportu. W Polsce są do kupienia w formie tabliczek, na przykład z małych manofaktur, które można zetrzeć lub połamać i ugotować. Po otwarciu i oddzieleniu porcji przechowuj je szczelnie zamknięte bez dostępu tlenu.

Ja swoją tabliczkę ścieram lub jeśli mi się nie chcę to rozdrabniam nożem, na około 1 litr wody daję 30-50g następnie gotuję ok. 15-30 min. Po zagotowaniu wody daję małą moc kuchenki i gotuję pod przykryciem. Nie chcemy zniszczyć delikatnych struktur, które mogą być niszczone podczas długiego ogrzewania. Jak widzisz na zdjęciu na powierzchni są oczka tłuszczu to cenne i pożądane masło kakaowe.

Smak – wytrawny, trochę słodki, lekko kwaśny. Nie dodawaj cukru, mleka i innych zabielaczy, nie psuj tego co naturalne. Delektuj się naturą. Napój na pewno nie przypomina tradycyjnego kakao w proszku lub produktów udających kakao (w proszku, w plastikowym opakowaniu), warto chociaż raz poczuć smak prawdziwego kakaowca.

Środki ostrożność: kobiety w pierwszym trymestrze ciąży powinny wyłączyć kakaowiec z uwagi na działanie pobudzające, rozszerzające naczynia krwionośne. Od drugiego trymestru jeśli jest wszystko w porządku można włączyć, chociażby z uwagi na zawartość magnezu i żelaza, ale oczywiście nie ma konieczności stosowania codziennie. U małych dzieci ostrożnie, działanie pobudzające, kofeina. Można rozważyć małe ilości.

Osoby z nietolerancją histaminy – proponuję najpierw ograniczyć stres,który nie dietozależnie podnosi histaminę, zadbać o porządek w jelicie cienkim. Prawdopodobnie po takim kakao nie będzie reakcji, po czekoladzie kupione w sklepie tak (dodatki, ilość zjedzona na porcję).

Literatura:

1. red. E. Lamer-Zarawska, B. Kowal-Gierczak, J. Niedworok, „Fitoterapia i leki roślinne”, Warszawa 2014.

2. Kurs „Zrozum ból”, „Kompleksowa autoterapia bólów pleców” Daniel Kawka.